Angelika, dziewczyna mojego syna, pochodziła z biednej rodziny. Rodzice wyrzucili ją z domu, kiedy dowiedzieli się o ciąży. Cóż miałam zrobić? Przygarnęłam ją do siebie, zapewniłam dach nad głową i zaoferowałam pomoc przy dziecku. Wprost proporcjonalnie do rozmiarów ciążowego brzucha Angeliki rosła moja niechęć do niej.
"Synowa już się nie wstydzi powiedzieć, że potrzebuje pieniędzy": Po powrocie do domu nie zarabiałam już pieniędzy i nie mogłam pomagać rodzinie syna Wysłano: 01.09 13:26 "Pieniądze, które były przeznaczone na produkty, zniknęły z szafki w przedpokoju": Miała miejsce sytuacja, która zmieniła podejście Sylwii nie tylko do
Tak to prawda ten Wasz wspaniały Piotr Zyla zostawił mnie dzieci bo tak bo nie potrafi żyć w rodzinie (połowa winy po mojej stronie kiedy wyrzuciłam go z domu jak mnie uprzejmie poinformował ze ma kochanke) nie mam zamiaru już kłamać – napisała kobieta
Chciałabym się dowiedzieć czy można wymeldować osobę z domu, ale problem w tym, że ta osoba ma zapisane dożywotnie zamieszkanie. Właścicielką § Czy można wymeldować 2 siostry z rodzinami,z domu w którym mie mieszkają od 10 lat. (odpowiedzi: 2) Witam,chciałabym uzyskać nieco informacji na taki temat:Jak wcześniej
Krzyknęła, iż nie ma zamiaru wyjeżdżać, jest w domu swojego syna i pozostanie tutaj tak długo, jak to będzie konieczne. Nie mogłam jej wyprosić z dnia na dzień z naszego domu ze względu na moje wychowanie, ale moja cierpliwość się skończyła i postawiłam ultimatum: musi znaleźć nowe mieszkanie i przeprowadzić się w ciągu
Wyrzucenie z domu dorosłego syna . Mam 21 lat,aktualnie uczę się zaocznie w liceum. Sprawa wygląda tak,że matka chcę mnie wyrzucić z domu,aktualnie nie pracuję już od paru miesięcy.Chowa przede mną jedzenie ,wydziera,poniża cały czas itp. Dodam,że nie piję alkoholu,nie ćpam,nie
Sukcesy syna przyćmiły wykształcenie synowej. Przecież mnóstwo ludzi idzie na studia i kończy je, lecz pensja nauczycielki nie jest zbyt duża. Natomiast jej syn już sporo osiągnął, za rok przeprowadzą się do swojego mieszkania. Po pięciu latach małżeństwa młoda para przeprowadziła się do swojego mieszkania.
JbrJ. Ojciec postanowił wrzucić z domu swojego 20-letniego syna. Chłopak w swojej relacji na Twitterze wyjawia szokujące powody jego decyzji. To, co zrobił mężczyzna, nigdy nie powinno mieć miejsca. -Ojciec wyrzucił mnie z domu, bo jestem gejem, napisał Adrian w swoim doświadczył homofobii i agresji ze strony swojej rodziny, a właściwie ojca. Kiedy postanowił wyznać im całą prawdę o swojej orientacji, jego świat legł w gruzach – ojciec postanowił wyrzucić go z domu. Takiej reakcji nie mógłby się spodziewać nawet w najgorszych przerażający w tej historii jest fakt, iż jego syn postanowił wyznać rodzinie, że jest gejem. Chyba możecie się domyślać, jak wyglądała jego reakcja… Co więcej, chłopak postanowił ją zrelacjonować na żywo to wstrząsające @andrewtneelAdrian, nasz dzisiejszy bohater jest jedną z tych osób, która zdecydowała się wyjawić swoim rodzicom prawdę o swojej orientacji. 20-letni chłopak nie chciał dłużej żyć w świecie przepełnionym kłamstwami. Reakcja rodziców całkowicie go zaskoczyła – agresja i brak zrozumienia to tylko nieliczne zachowania, z jakimi zetknął się wówczas relację rozpoczął od tego, że ojciec właśnie wyrzucił go z domu. Adrian dostał kwadrans na spakowanie swoich rzeczy i natychmiastową wyprowadzkę. Między mężczyznami doszło do szarpaninyAle bardziej niż fakt rękoczynów, zabolała go bierność ukochanej matki. Kobieta nie zrobiła zupełnie nic, aby stanąć w jego obronie. -Mówił, że jestem pedałem, śmieciem, szczurem i inne okrutne słowa i do wszystkiego przywoływał kościół ale najbardziej boli to, że nawet mama mnie nie broniła a nie powiedziałem ani jednego złego słowa- napisał Adrian. Po opublikowaniu wpisu spotkał się z lawiną komentarzy. Tym razem, o dziwo, w większości pozytywnych. Internauci chcieli mu pomóc i proponowali nocleg. Wśród chętnych znalazł się Redbad Klynstra. Przypomnijmy, że mężczyzna został wyrzucony z Na dobre i na złe za swój wpis dotyczący społeczeństwa ZDJĘCIA: @Klyn_KomarSetki osób pragnęło mu pomóc! @andrewtneelChłopak miał 15 minut na wyprowadzkę. ZOBACZ TEŻ:Mają miliardy na swoich kontach. Lista najbogatszych PolekMama niesłusznie skazanego Tomasza Komendy przeszła ciężkie chwile. Przyznała, że miała myśli samobójczeJamnik gigantycznych rozmiarów. Po śmierci właściciela ratownicy znaleźli psa, nie mogli uwierzyćGwiazda TVN zaręczyła się. Blond piękność pokazała spektakularny diamentNie żyje Jan KobuszewskiKiedy ksiądz powiedział Ewelinie, ile żąda za udzielenie ślubu, kobieta zdębiała. Takiej chciwości jeszcze nie widziała w swoim życiu
fot. Adobe Stock, Miałam spokojne życie, pracowitego i zaradnego męża, który opiekował się mną i rodziną. Prowadził niewielką firmę remontową. Dopóki bliźnięta, Renia i Marek, nie skończyły szkoły podstawowej, byłam w domu. Potem zatrudniłam się jako bibliotekarka w liceum, do którego trafiły dzieci, więc cały czas miałam je na oku. Byliśmy zwykłą rodziną. Taką jak większość Może nawet trochę nudną – wspólne obiady, niedzielne msze, spacery, wczasy. I nawet czas dorastania bliźniaków przeszedł niemal bezboleśnie. Jedynie Marek dwa razy przyszedł z prywatki podpity. Zajął się tym mąż i syn musiał odpracować kaca w jego firmie. Malował ściany lub sprzątał po remoncie. Chyba mu się to spodobało, bo postanowił pójść w ślady ojca i kiedyś przejąć zakład. Krzysztof się ucieszył. – Wiem, po co to wszystko robię i po co się staram – mówił. – A tak to nie wiedziałeś? – zadrwiłam. – Utrzymanie rodziny to za mało? – Przecież wiesz, co mam na myśli. Marek będzie moim dziedzicem – zakończył z dumą. Miał wtedy taki dziwny, rozczulający wyraz twarzy. Ech, ci mężczyźni. Po dwudziestu pięciu latach pracy i oszczędzania zebraliśmy trochę kapitału. Kiedy bliźniaki skończyły dwadzieścia jeden lat, podczas rodzinnego urodzinowego obiadu Krzysztof powiedział: – Jesteście dorośli. Aby wasze życie dobrze się zaczęło, założyliśmy wam z mamą konta, na których umieściliśmy po pewnej, takiej samej sumie. Wystarczy na niewielkie mieszkanie, podstawowe wyposażenie i rozruch. Jesteśmy z mamą do dyspozycji, gdybyście chcieli się poradzić, co z tym zrobić. Marek kupił sobie dwupokojowe mieszkanie i dobry samochód, Renia kawalerkę, wyjechała na staż do Paryża, potem wróciła i złapała pracę stylisty w telewizji. Kiedy była za granicą, bałam się, że pozna tam kogoś i nie wróci. Była mi po mężu najbliższą osobą. Nawet z przyjaciółkami nie miałam takiego kontaktu jak z córką. Myślę, że w pewnym sensie to było moją zgubą. Ale po kolei. Marek ożenił się w wieku dwudziestu pięciu lat z kobietą o pięć lat starszą z trzyletnim dzieckiem. Jakoś nigdy nie potrafiłam jej polubić. Mniej więcej w tym samym czasie wyszło na jaw, że Renia nigdy nie będzie miała męża. Co najwyżej żonę. To było jeszcze w czasach, kiedy ludziom w Polsce nie było łatwo wyjść z szafy, bo atmosfera na zewnątrz była o wiele bardziej nieprzyjazna niż nawet teraz. Ale nasza córka nam ufała i nie zawiodła się. Gdy tak patrzę wstecz, to widzę, że te moje bliźniaki nigdy nie zachowywały się tak samo. Zawsze wszystko robiły osobno, nigdy nie mogły się dogadać. To pogrzeb twego ojca! Co ty robisz? Renia nigdy nie prosiła nas o pieniądze. To co dostała, mądrze wykorzystała, a potem już liczyła na siebie. Tworzyła plany, biorąc pod uwagę swoje możliwości. Natomiast Marek zawsze miał rozmach, choć możliwości i środki – żadne. Co kończyło się potem złością, rozczarowaniem i obwinianiem nas, rodziców, o to, że nie ułatwiamy mu życia. Dopóki Krzysztof żył, to z nim nasz syn się wykłócał. Chodziło zazwyczaj o firmę, że aby przetrwać, trzeba się rozwijać, poszerzać działania, zatrudnić więcej ludzi, unowocześniać, no i trzeba wziąć wszystko na kredyt. Ale mój mąż nie lubił banków i nie pozwalał synowi szaleć. – Jak przejdę na emeryturę, to firma będzie twoja. Nie wcześniej – mówił. Krzysztof przeszedł na emeryturę, kiedy miał sześćdziesiąt pięć lat. Wtedy zaczęliśmy trochę jeździć po Europie. Zwiedzać. Marek zatarł ręce, wziął kredyty, zatrudnił ludzi… i po dwóch latach przyszedł do ojca po pieniądze na spłatę rat. Bo koniunktura się zmieniła, ale on ma pomysł, jak to przetrwać. Był pod ścianą, więc Krzysztof udzielił synowi pożyczki. I powiedział, co ten powinien zrobić, by wyprowadzić firmę na prostą. Marek wziął pieniądze i robił swoje. Pół roku później sytuacja się powtórzyła, ale tym razem mąż powiedział nie. – To co mamy, to jest nasze zabezpieczenie na starość – powiedział synowi. – Dostałeś więcej niż siostra. Masz firmę. Nie umiesz nią zarządzać, twoja sprawa. Mnie do tego już nie mieszaj. Mąż był łagodnym człowiekiem i wyrozumiałym. Ale miał też żelazny charakter. I jak coś zdecydował, to nie było zmiłuj. Syn o tym wiedział, więc wyszedł, trzasnął drzwiami i tyleśmy go widzieli. Na zewnątrz Krzysztof był spokojny, ale wiedziałam, że świadomość, że jego syn i spadkobierca niszczy wszystko, co on stworzył, męczy go, zabiera sen i spokój. Dlatego nie zdziwiłam się, gdy pewnego dnia dostał zawału. Dwa miesiące później, gdy dotarła do nas wieść, że komornik zajął maszyny, przyszedł drugi zawał, którego Krzyś nie przeżył. Z pogrzebu pamiętam tylko rozmowę z Markiem po konsolacji. – Mamo, wiem, że to nie najlepsza chwila, ale jestem pod ścianą. Potrzebuję dwudziestu tysięcy… – Oszalałeś? – głos Reni wibrował wzburzeniem. – Wynoś się, jeśli nie potrafisz się zachować. Wybuchła kłótnia, między siostrą a bratem, jego żoną a partnerką córki. Nie byłam w stanie zareagować. Dopiero gdy Teresa zaczęła wyzywać przeciwniczki od brudnych lesb, a Marek krzyczał, że wstydzi się siostry, poczułam oburzenie. Pierwszy raz w życiu zalała mnie złość i gorycz w najczystszej postaci. Wyrzuciłam syna i synową z domu. – To pogrzeb twojego ojca – płakałam. – A jak ty się zachowujesz? Jak możesz! Dostałeś już wszystko, co mogliśmy ci dać. To co zostało, ma mnie zapewnić spokojną starość. Uszanuj to. Kto sieje wiatr, zbiera burzę Nie widziałam syna przez następne pięć lat. Bolało mnie to. Myślałam, że przyjdzie, przeprosi. Zdecydowałam nawet, że dam mu te pieniądze. Ale nie pojawił się. Słyszałam, że kredyty spłaca kredytami, że nie ma zamówień, bo jakość usług spadła. No cóż, jeśli człowiek tylko tworzy wielkie plany, a zapomina o pracy u podstaw, tak to się kończy. I wtedy przyszedł kolejny cios. U Reni zdiagnozowano raka piersi. Walczyłyśmy przez dwa lata. Na lekarzy i terapie wydałyśmy wszystkie jej oszczędności, Karoliny i moje. Na próżno. Renia zmarła. Jej śmierć wepchnęła mnie w jakiś upiorny stupor. Nie jadłam, nie spałam, nie myłam się. Płakałam, a potem zastygłam. Ludzie coś do mnie mówili, czegoś ode mnie chcieli. Słyszałam jakieś kłótnie i nalegania. Ale to wszystko działo się jakoś obok mnie. W głowie miałam ocean żalu i tęsknoty. Trwało to pół roku. W końcu wyszłam z tego stanu przy pomocy lekarzy z oddziału psychiatrycznego. I nagle znalazłam się w świecie z powieści Kafki. Nie miałam już domu. Mieszkanie przejął mój syn i sprzedał, by spłacić długi. Nie miałam biżuterii, z wyjątkiem obrączki i pierścionka zaręczynowego. Miałam trochę ubrań, których nie udało mu się sprzedać. Nie miałam pieniędzy na koncie, moją emeryturę pobierał syn. Ja nie miałam do niej prawa. On był moim prawnym opiekunem. – Ale jak? – patrzyłam w osłupieniu na Karolinę, która w ciągu tego pół roku postarzała się i posiwiała. – Nie udało mi się pani ochronić – powiedziała cicho. – Według prawa, jestem obcą osobą. On jest pani synem. Pani nie była w stanie się bronić. Wysyłałam pisma do sądu, policji z opiniami lekarzy, że przeżyła pani szok i trzeba dać pani czas na powrót do zdrowia. Ale nie wzięli tego pod uwagę. Nikogo nic nie obchodziło. Chcieli jak najszybciej pozbyć się sprawy. Skoro syn chce matkę ubezwłasnowolnić, a ona nie protestuje, to o co tu walczyć? Tak mi przykro, pani Alinko. Bardzo panią przepraszam – wyszeptała, a po jej policzku popłynęły łzy. W swoim życiu znałam dwie ubezwłasnowolnione osoby. Jedną był syn sąsiadki, który miał zespół Downa. Drugą osobą był schizofrenik, który kompletnie nie miał kontaktu z rzeczywistością. Nie zastanawiałam się, co oznacza ubezwłasnowolnienie. Teraz już wiem. Nie jest się panem siebie. Nie mam żadnych praw. Nie mogę pracować, brać kredytów ani głosować. Nic nie mogę, nawet nie mam prawa zdecydować, co zrobić ze swoim życiem. Karolina chciała wziąć mnie do siebie, zaopiekować się mną, ja mówiłam wszystkim, że tego właśnie chcę, ale mój opiekun prawny, czyli syn, nie zgodził się i umieścił mnie w domu opieki. – Kiedyś poprosiłem cię o pieniądze, a ty wyrzuciłaś mnie z domu – powiedział. – A potem wszystko oddałaś tej przybłędzie. Kto sieje wiatr, zbiera burzę! Gdzie popełniłam błąd? Czy naprawdę zasłużyłam na to, co mnie spotkało? Czytaj także:„Przespałam się z mężem kuzynki na ich weselu. Zrobiłam to z premedytacją, chciałam uszczknąć trochę tortu dla siebie”„Mąż okłamał mnie, że jest bezpłodny, a tak naprawdę sam pozbawił się płodności. Bał się, złapania na dziecko”„Wybierałam suknię ślubną, a on zabawiał się z moją matką. Nakryłam ich na gorącym uczynku w moim rodzinnym domu”
Gość robercisj23 Zgłoś Udostępnij Mam pytanie, krótko napiszę o co chodziMoja była żona wywaliła z domu naszego syna (17 lat ukończone), nad którym sprawowała opiekę a Sąd w postępowaniu rozwodowym ustalił miejsce zamieszkania przy matce. Nie byłoby pewnie żadnego problemu gdyby przyszła do mnie i wprost powiedziała że znudziło jej się bycie rodzicem. Wybrała inną drogę, postanowiła wywalić syna na bruk jak psa. Jakie konsekwencje grożą jej za to, czy w ogóle może czuć się bezkarnie? Nie ukrywam że chciałbym zrobić wszystko aby odpowiedziała za Swój występek, przede wszystkim za dostarczenie nie potrzebnej traumy mojemu synowi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość gość Zgłoś Udostępnij Może Pan złożyć wniosek o ustalenie miejsca zamieszkania syna u Pana do czasu ukończenia przez syna pełnoletności. (złożyć wniosek o zabezpieczenie), powołać syna na świadka (niech się określi gdzie chce mieszkać. - ( zanim dojdzie do rozprawy miną od 1 do 3 miesięcy - tu można wygrać zabezpieczenie), trochę nie chce mi się wierzyć w traumę u 17 latka no ale...Pytanie czy się to opłaca - bo sąd to nerwy a rozumiem że chce Pan oszczędzić synowi dodatkowych przeżyć (no chyba że mamuśka wam będzie chciała uprzykrzyć życie). Gdy syn osiągnie 18 to będzie sam mógł decydować z kim chce mieszkać bez udziału sądu. (może gdyby był młodszy to warto by było postarać się o to bo za miejscem zamieszkania idą alimenty - a tak możecie nie zdążyć ((alimenty to kolejne 1 do 3 miesięcy czekania w najlepszym przypadku dostanie Pan na młodego kila przelewów))Jeżeli młody będzie się uczył po osiągnięciu pełnoletności sam może wystąpić o alimenty (ale skoro mama go tak bardzo kocha to może w przyszłości domagać się świadczenia na swoją rzecz od syna) Najlepiej odpuścić i zająć się synem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość gość Zgłoś Udostępnij Może Pan złożyć wniosek o ustalenie miejsca zamieszkania syna u Pana do czasu ukończenia przez syna pełnoletności. (złożyć wniosek o zabezpieczenie), powołać syna na świadka (niech się określi gdzie chce mieszkać. - ( zanim dojdzie do rozprawy miną od 1 do 3 miesięcy - tu można wygrać zabezpieczenie), trochę nie chce mi się wierzyć w traumę u 17 latka no ale...Pytanie czy się to opłaca - bo sąd to nerwy a rozumiem że chce Pan oszczędzić synowi dodatkowych przeżyć (no chyba że mamuśka wam będzie chciała uprzykrzyć życie). Gdy syn osiągnie 18 to będzie sam mógł decydować z kim chce mieszkać bez udziału sądu. (może gdyby był młodszy to warto by było postarać się o to bo za miejscem zamieszkania idą alimenty - a tak możecie nie zdążyć ((alimenty to kolejne 1 do 3 miesięcy czekania w najlepszym przypadku dostanie Pan na młodego kila przelewów))Jeżeli młody będzie się uczył po osiągnięciu pełnoletności sam może wystąpić o alimenty (ale skoro mama go tak bardzo kocha to może w przyszłości domagać się świadczenia na swoją rzecz od syna)co to jest wniosek o zabezpieczenie a bardziej chodzi mi o to, czego zabezpieczenie?nie wiem co się opłaca, wiem że muszę zająć się synem i póki co płacić jego matce alimenty na dziecko które wywaliła z chałupy. taka jest sprawiedliwość piepszona w tym kraju Najlepiej odpuścić i zająć się synem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość zniecierpliwiony Zgłoś Udostępnij Jeżeli syn był wyrokiem sądowym przekazany pod opiekę matki a ona ten obowiązek zaniedbała,zlekceważyła , kazała mu opuścić dom ....to przede wszystkim stworzyła zagrożenie dla jego zdrowia i życia. Należy zawiadomić prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przez matkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość gość Zgłoś Udostępnij W procesach cywilnych można na podstawie Kodeksu Postępowania Cywilnego wnosić o "zabezpieczenie" powództwa / wniosku. Składając wniosek o: "ustalenie miesjca zamieszkania małoletniego przy ojcu" może pan wnieść o "zabezpieczenie wniosku głównego na czas postępowania" - mówiąc w prost - aby do rozstrzygnięcia wniosku (co zapewne potrwa kilka długich miesięcy) syn mieszkał z panem i Pan będzie miał na to papier (prawomocne postanowienie sądu - trzeba chyba zadbać o klauzulę wykonalności). Na podstawie tego dokumentu może Pan wnosić o zniesienie obowiązku alimentacyjnego z Pana a także nałożenie takiego obowiązku na matkę dziecka. Zabezpieczenie wymaga dowodów - złożenie samego wniosku o zabezpieczenie nic nie da (dlatego od razu powołać się na dowody z zeznań świadków, wszelkie dokumenty złożyć podczas rozprawy (np interwencja psychologa, instytucji opiekuńczo - wychowawczej, oświatowej- rozmawiał pan z psychologiem szkolnym syna? - może Panu pomóc) Zabezpieczenie będzie rozstrzygnięte na rozprawie wstępnej ( choć chyba nie musi) a zatem trzeba to dobrze napisać od razu składając wniosek główny. (moja prywatna sugestia - prawnikiem nie jestem).Proszę pamiętać, że sąd może założyć, iż syn może po prostu robić Pana w konia, wyolbrzymiać konflikt z matką, konflikty są normalne zwłaszcza jeżeli chodzi o tak młodego człowieka i proces wychowawczy (bo przecież wcześniej nie zgłaszał Pan zastrzeżeń, a może Pan albo syn robi jej na złość a może odgrywa się Pan za rozwód czy coś tam, syn może zeznawać ale to co zenzna musi trzymać się kupy - będzie zeznawał w obecności psychologa i jak będzie cwaniakował to się w pięć minut połapią) proszę się zastanowić nad takim argumentami i dobrze przemyśleć co zamierza pan zrobić i na pewno tykać żonkę bo jak tylko pojawi się sąd to zjawi się kochająca matka i niewinna sprzeczka którą Pan wyolbrzymia Dowody na brak prawidłowego funkcjonowania syna pod opieką matki (do szkoły), jak się uda zabezpieczenie będzie mógł pan zażądać alimentów wstecznychMoże warto pomyśleć długofalowo (rok nie wyrok). Za rok młody sam może wystąpić i zdecydować co i jak. Bez mocnych dowodów Pan nie wygra. Proszę to dobrze przemyśleć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość zniecierpliwiony Zgłoś Udostępnij Ps. I jak najszybciej wystąpić o alimenty na syna od matki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość kika56 Zgłoś Udostępnij Ps. I jak najszybciej wystąpić o alimenty na syna od miło....trafna uwaga:-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość zniecierpliwiony Zgłoś Udostępnij Ps . Alimenty od czasu kiedy syn zamieszkuje z do tego cwaniactwa syna ....wskazanego wyżej ....to też bym się zastanowił . Być może jest to ukartowane wspólnie z matką. Z matką ,która chce otrzymywać alimenty i jednocześnie chce by 17 latek mieszkał z ojcem.... a jej odchodzą koszty jego musisz z nim wyjaśnić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość zniecierpliwiony Zgłoś Udostępnij Ps. Niemniej , prokuraturę należy o tym fakcie zawiadomić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość kika56 Zgłoś Udostępnij Ps . Alimenty od czasu kiedy syn zamieszkuje z do tego cwaniactwa syna ....wskazanego wyżej ....to też bym się zastanowił . Być może jest to ukartowane wspólnie z matką. Z matką ,która chce otrzymywać alimenty i jednocześnie chce by 17 latek mieszkał z ojcem.... a jej odchodzą koszty jego musisz z nim czytam kryminał.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość gość Zgłoś Udostępnij Ps . Alimenty od czasu kiedy syn zamieszkuje z do tego cwaniactwa syna ....wskazanego wyżej ....to też bym się zastanowił . Być może jest to ukartowane wspólnie z matką. Z matką ,która chce otrzymywać alimenty i jednocześnie chce by 17 latek mieszkał z ojcem.... a jej odchodzą koszty jego musisz z nim czytam kryminał.... ... na ostatniej stronie dowiemy się że ojciec też był w zmowie. (przepraszam autora wątku) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość gość Zgłoś Udostępnij Ps . Alimenty od czasu kiedy syn zamieszkuje z do tego cwaniactwa syna ....wskazanego wyżej ....to też bym się zastanowił . Być może jest to ukartowane wspólnie z matką. Z matką ,która chce otrzymywać alimenty i jednocześnie chce by 17 latek mieszkał z ojcem.... a jej odchodzą koszty jego musisz z nim czytam kryminał.... ... na ostatniej stronie dowiemy się że ojciec też był w zmowie. (przepraszam autora wątku) cholera ,czytam dalej ,wciągnelo mnie to.....proszę o więcej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość kika56 Zgłoś Udostępnij Ps . Alimenty od czasu kiedy syn zamieszkuje z do tego cwaniactwa syna ....wskazanego wyżej ....to też bym się zastanowił . Być może jest to ukartowane wspólnie z matką. Z matką ,która chce otrzymywać alimenty i jednocześnie chce by 17 latek mieszkał z ojcem.... a jej odchodzą koszty jego musisz z nim czytam kryminał.... ... na ostatniej stronie dowiemy się że ojciec też był w zmowie. (przepraszam autora wątku) cholera ,czytam dalej ,wciągnelo mnie to.....proszę o więcej To mnie tak wciągneło ,zapomniałam się zalogować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość gość Zgłoś Udostępnij Kurczę ludzie dzięki...choć teraz zaczynam już żałować że napisałemJakie kartowanie? jakie cwaniakowanieSyn został wywalony!!! i to jest fakt, koniec kropkasprawa została zgłoszona na Policję, choć ta nie wiele chce widzieć matki na oczy, nie wiem jak Wy ale ja znam swojego syna, wiem kiedy łże a kiedy jest na prawdę przejęty i przygnębiony, tego nie da się zagrać!!!!Zemsta za rozwód???? No tutaj to kolego przesadziłeś...Nie miałem pojęcia co robić,jakie pisma gdzie do kogo? nie wiem co to są jakieś "zabezpieczenia" powództwa, nie bardzo stać mnie na prawnika i tyle...i prośba wielka jak ktoś ma układać swoją ideologię do tych wydarzeń, to lepiej daj sobie człowieku na luz, bo i tak jestem wq....... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość kika56 Zgłoś Udostępnij Kurczę ludzie dzięki...choć teraz zaczynam już żałować że napisałemJakie kartowanie? jakie cwaniakowanieSyn został wywalony!!! i to jest fakt, koniec kropkasprawa została zgłoszona na Policję, choć ta nie wiele chce widzieć matki na oczy, nie wiem jak Wy ale ja znam swojego syna, wiem kiedy łże a kiedy jest na prawdę przejęty i przygnębiony, tego nie da się zagrać!!!!Zemsta za rozwód???? No tutaj to kolego przesadziłeś...Nie miałem pojęcia co robić,jakie pisma gdzie do kogo? nie wiem co to są jakieś "zabezpieczenia" powództwa, nie bardzo stać mnie na prawnika i tyle...i prośba wielka jak ktoś ma układać swoją ideologię do tych wydarzeń, to lepiej daj sobie człowieku na luz, bo i tak jestem wq.......No niestety tak się stało, matka okazała się gorzej jak suką ,przepraszam ale to mi się cie zabrać syna pod swoje skrzydła bo sszkoda do sądu wniosek o zmianę miejsca pobytu syna z po prostu swoimi składasz w sądzie dla miejsca zamieszkania za jednym zamachem wnosisz o zmianę zabezpieczenia placi na syna ,od dnia zamieszkania dzieciaka z tobą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość -praw-eksżonkoś Zgłoś Udostępnij Nie chcę martwić autora tego postu, ale może być ciężko. Mam podobną sytuację z moją 11 letnią córką. 8 miesięcy po tym, jak przeprowadziła się do mnie wystąpiłem do sądu o ustalenie miejsca pobytu przy mnie i o alimenty. Sąd określił miejsce zamieszkania dziecka przy ojcu, ale zawiesił sprawę o alimenty do czasu zakończenia sprawy o wygaśnięcie mojego obowiązku alimentacyjnego od czasu wprowadzenia się do mnie córki. Innymi słowy córka mieszkała u mnie, a mamusia lega artis brała na nią kasę ode mnie pod groźbą komornika. Minęły 2 lata(!!!), a dopiero wygrałem sprawę o wygaśnięcie obowiązku alimentacyjnego wstecz. Zeszło tyle, bo eks złożyła apelację. Chociaż suma zaskarżenia nie uprawnia jej do wniesienia kasacji, to wystąpiła o uzasadnienie wyroku sądu apelacyjnego. Sędzina wyjechała na miesięczny urlop, więc zanim napisze uzasadnienie, a akta wrócą do sądu rejonowego i ten wyznaczy wokandę powitam rok 2012. Powiedzmy w styczniu będzie pierwsza rozprawa, w marcu druga. Eks przegra i wystąpi o uzasadnienie. Zabawy z doręczeniami i pisanie uzasadnienia potrwają do czerwca. Dostanę wokandę w sądzie apelacyjnym w sierpniu wrześniu. Eks się rozchoruje, sąd wyznaczy nowy termin na grudzień. I będę się uważał za szczęśliwca, jeśli otrzymam alimenty w 2013 roku, w 3 lata po przeprowadzce córki...Odpuść sobie prokuraturę, policję itp. Nerwy sobie zszarpiesz, a nic nie osiągniesz i nawet nie zaszkodzisz eks. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość kika56 Zgłoś Udostępnij Powiedzmy w styczniu będzie pierwsza rozprawa, w marcu druga. Eks przegra i wystąpi o uzasadnienie. Zabawy z doręczeniami i pisanie uzasadnienia potrwają do czerwca. Dostanę wokandę w sądzie apelacyjnym w sierpniu wrześniu. Eks się rozchoruje, sąd wyznaczy nowy termin na grudzień. I będę się uważał za szczęśliwca, jeśli otrzymam alimenty w 2013 roku, w 3 lata po przeprowadzce córki...skąd ja to znam..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość zniecierpliwiony Zgłoś Udostępnij Ale w między czasie zwiadom prokuraturę ,że matka zobowiązana przez sąd do opieki tej opieki nie wykonuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość zniecierpliwiony Zgłoś Udostępnij Ale w między czasie zwiadom prokuraturę ,że matka zobowiązana przez sąd do opieki tej opieki nie wykonuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość -praw-eksżonkoś Zgłoś Udostępnij Odradzam zabawy z prokuraturą, bo postępowanie nie zakończy się przed ukończeniem przez syna 18 lat. Zresztą ona może zeznać, że tak się z tobą umówiła, że syn zamieszka z tobą na kilka miesięcy, ale nie będziecie dziecka o tym informować. I co jej zrobisz?Wiem, że takie rzeczy burzą krew, ale jedyną osobą, która poniesie z tytułu tego typu akcji szkody emocjonalne będziesz ty. BTW - myślę, że mnie nie posłuchasz, tak jak i ja nie posłuchałem kiedyś mądrzejszych kolegów:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość karaluchp Zgłoś Udostępnij Dlatego najlepiej odpuścić sądy. Poczekać aż młody osiągnie pełnoletność. Lada moment matura... to jest ważniejsze niż walnięta mamuśkaBTW - mamusia wkurzy się najbardziej gdy ją olejecie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość zniecierpliwiony Zgłoś Udostępnij Wkurzył by się tylko ten kto ma honor....nie sądzę by ona go nie znam jej i nie wiem co nią powoduje. Taka baba jeśli to taka baba to potrzebuje kłonicą przez łeb. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość kasandra1 Zgłoś Udostępnij Ps. I jak najszybciej wystąpić o alimenty na syna od to jak znosimy w końcu "tą instytucję alimentów" czy nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość zniecierpliwiony Zgłoś Udostępnij Znosimy ....ale dopóki ona istnieje to trzeba z niej co to alimenty płaci ten ,który jednocześnie utrzymuje syna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość kasandra1 Zgłoś Udostępnij Znosimy ....ale dopóki ona istnieje to trzeba z niej co to alimenty płaci ten ,który jednocześnie utrzymuje choćby się to kłóciło z naszymi zasadami, i choćby nam honoru ubyło...Do autora tematu: nie wiem jak wygląda dokładnie sytuacja ale mam nadzieję, że znajdzie pan złoty środek i rozwiąże wszystko tak by nie ucierpiał w tym wszystkim pana syn. Życzę wszystkiego najlepszegoPozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach
i Urszula wyrzuciła męża z domu Wokalistka Urszula Kasprzak (62 l.), znana z hitu „Dmuchawce, latawce, wiatr” opowiedziała o swoich dwóch małżeństwach. Okazuje się, że jej życie prywatne pełne było dramatów. Pierwszego męża trzymała za ręce, gdy ten umierał na raka. Później szybko związała się z o 20 lat młodszym dźwiękowcem, Tomaszem Kujawskim. Mężczyzna uzależnił się od alkoholu i narkotyków. Urszuli nie pozostało nic innego, jak wyrzucić go z domu. Urszula znalazła w życiu dwie wielkie miłości. Niestety, obie były pełne dramatów... Gdy jej pierwszy mąż, gitarzysta Stanisław Zybowski, zmarł na raka, Urszula nie widziała sensu życia. Tym większym szokiem dla jej otoczenia było, gdy 1,5 roku później zaszła w ciążę ze swoim dźwiękowcem - młodszym aż o 20 lat Tomaszem Kujawskim. Para musiała mierzyć się z atakami, że związała się tak szybko po śmierci pierwszego męża piosenkarki. ZOBACZ TEŻ: Ludzie przyjeżdżają tu po odkupienie win. Raz w roku można dostać rozgrzeszenie Po śmierci Stanisława Zybowskiego Urszula związała się z młodszym o 20 lat Tomaszem Kujawskim - Tomek walczył z wiatrakami. Rozpaczliwie próbował udowodnić, że jest tym właściwym mężczyzną, bo mnie kocha. Próbował te stresy uśpić alkoholem, a że miał kaskę, to i innymi używkami: koksem, trawą czy co tam było dostępne. Aż w końcu przestał nad sobą panować. Pogrążał się w sobie i uzależnieniach - opisała wokalistka w swojej autobiografii pt. "Urszula". NIE PRZEGAP: Zamurowało nas. Tak Urszula wygląda w wieku 62 lat. To naprawdę ona?! Drugi mąż Urszuli miał problemy z alkoholem i narkotykami. Artystka nie zdawała sobie sprawy z uzależnienia Gwiazda długo nie zdawała sobie sprawy z uzależnienia męża. I chroniła go. - Oczywiście zazwyczaj usiłowałam go wytłumaczyć. Brałam pod uwagę, przez co przechodzi. Słowem, byłam współuzależniona. To również moje pobłażanie sprawiło, że tak się rozwijał, rozwijał, rozkręcał, rozkręcał… W końcu odbił się od ściany. Wiedzieliśmy, że dalej tak być nie może, że musi nam ktoś pomóc, bo sami z tego nie wyjdziemy. Nie spodziewał się jednak, że każę mu się wyprowadzić, że zagrożę rozstaniem. No ale cóż… Za bardzo się pogubiliśmy, przestaliśmy się dogadywać, przez co tkwiłam ciągle w jakimś wewnętrznym napięciu. A ja lubię mieć spokój i w sobie, i w domu. Nie było więc innego wyjścia niż rozstanie. Terapia szokowa - opisała Urszula w książce. Urszula wyrzuciła z domu męża. Była pewna swojej decyzji - Choć ta decyzja dużo mnie kosztowała. Intuicja mi jednak mówiła, że postępuję słusznie. (...) Decyzję o rozstaniu podjęłam ja, to fakt, ale po kilku latach Tomek mi za nią podziękował. Bo dzięki temu, że wtedy „wyrzuciłam go z domu”, musiał się zmierzyć z rzeczywistością. Znalazł ośrodek odwykowy w Charcicach koło Poznania i z własnej woli zgłosił się do niego na leczenie. Mało tego! Dał się w nim zamknąć na dwa miesiące i poddał rygorowi, który tam panuje - wspomina piosenkarka z wielką ulgą. Dzięki tej decyzji Urszula i Tomasz Kujawski są dziś wspaniałym małżeństwem, a ich wspólny syn - Szymon - ma już 19 lat.
237 837 910 213 Podobno największy lęk każdego rodzica, to by jego dziecko nie wyrosło na kolejnego Hitlera. Jedne dzieci będą prawdziwą dumą rodziców, inne staną się ich największą życiową porażką. Dla tej kobiety taką porażką był jej nastoletni syn, który przyznał się, że jest gejem... W obronie nastolatka wystąpił nieoczekiwanie jego dziadek, ojciec kobiety, która wyrzuciła syna z domu. Wydawałoby się, że jego poglądy powinny być, ze względu na wiek, bardziej konserwatywne, ale nic z tego. W liście zaadresowanym do córki bardzo dobitnie wyraził, co niej myśli: Droga Christine,Rozczarowałaś mnie jako moja córka. Masz rację, że mamy "czarną owcę w rodzinie", ale mylisz się co do osoby, która nią z domu Chada tylko dlatego, że przyznał się, że jest gejem - to jest dopiero prawdziwa "obrzydliwość". Rodzic, który występuje przeciwko swojemu dziecku, to jest właśnie zachowanie "przeciwko naturze".Jedyną mądrą rzeczą, którą powiedziałaś na ten temat, to że "nie wychowywałaś swojego syna, by został gejem". Oczywiście, że nie. On już się taki urodził i nie wybrał tego tak, jak nie wybrał tego, że jest leworęczny. Ty z kolei miałaś wybór i okazało się, że wyrządziłaś mu szkodę, masz ograniczone horyzonty myślowe i jesteś zacofana. Tak więc, skoro już zaczęliśmy proces wydziedziczania naszych dzieci, wydaje mi się, że nadszedł moment, byśmy powiedzieli sobie do widzenia. Teraz mam bajecznego (jakby to ujął gej) wnuka, którego muszę wychować i nie mam już czasu dla córki-dziwki bez (jeśli) odnajdziesz w sobie serce, zadzwoń do Ojciec Oglądany: 237837x | Komentarzy: 213 | Okejek: 910 osób Zobacz też Najpotworniejsze ostatnio Naj… oglądane Ulubione Komentowane Najnowsze artykuły Jak to drzewiej bywało
wyrzuciłam syna z domu